drzwi zaopatrywał się u Aldony Wrońskiej, z domu Hrabicz.<br><br> Szczególnie niepokoiła Ewę nowa i uzupełniona opowieść o moim rozwodzie; chyba już podczas pierwszej nocy spytała, czemu się rozwiodłem. Może nawet wcześniej, w "Mokotowskiej', gdzie oboje daliśmy w gaz. Kobiety lubią tę tematykę. Powiedziałem wtedy ogólnikowo o życiowej pomyłce, przykrym charakterze Magdy M., na przykład chorobliwej zazdrości - "zdradzałeś ją? Ależ skąd, mówię, że to była c h o r o b l iw a zazdrość.' Teraz przyszła nowa, uzupełniona wersja, uczciwie odsłaniająca, że finalną przyczyną rozwodu był mój wyjazd do Krakowa i niepowrót stamtąd na noc; przyszła i zamieszała Ewie w głowie