Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
mokrej ciemności z magnetofonem na kolanach. Fale porywają "Nord" w górę, wciskając nas w wilgoć koi, to znów jacht spadając ucieka w dół, jak gdyby chciał zapaść się w ocean.
Nagranie z 5 maja: Silny wiatr, mgła z deszczem. Widoczność zero, temperatura 7. Barometr 1020. Za ostatnią dobę 110 mil...
Magnetofon oplatają przewody, które łączą go z dodatkowymi bateriami. Te, które znajdują się w środku, nie potrafią już uciągnąć mechanizmu. Jest zupełnie ciemno, ale doskonale orientuję się w przestrzeni i wszystko mogę znaleźć, nie zapalając światła.
Może z tej okazji opowiem, jak wygląda kajuta "Nord III". A więc siedzę w koi
mokrej ciemności z magnetofonem na kolanach. Fale porywają "Nord" w górę, wciskając nas w wilgoć koi, to znów jacht spadając ucieka w dół, jak gdyby chciał zapaść się w ocean.<br> Nagranie z 5 maja: Silny wiatr, mgła z deszczem. Widoczność zero, temperatura 7. Barometr 1020. Za ostatnią dobę 110 mil...<br> Magnetofon oplatają przewody, które łączą go z dodatkowymi bateriami. Te, które znajdują się w środku, nie potrafią już uciągnąć mechanizmu. Jest zupełnie ciemno, ale doskonale orientuję się w przestrzeni i wszystko mogę znaleźć, nie zapalając światła.<br> Może z tej okazji opowiem, jak wygląda kajuta "Nord III". A więc siedzę w koi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego