Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
nie zrywać strupa wraz z opatrunkiem, nie chlapać się w byle jakiej wodzie... Gdy ukazało się: Przez jakiś czas unikać alkoholu, zamknąłem oczy. Przypominam, że wychowałem się pod dachem medyka. Część życia zatruły mi pytania w rodzaju: "Co ci zaszkodziło i dlaczego słodycze?"


Nie był to koniec zdarzeń w Zamku Magów. Z pracowni Mistrza Tatuażu Wiatr Na Szczycie zabrał mnie tak szybko, że ledwo zdążyłem się pożegnać. Trafiłem do obszernej, okrągłej sali, dookoła biegł korowód kolumn tworzących odrębny krużganek. Pośrodku stał pulpit, a na nim leżał spory przedmiot owinięty tkaniną. Kształt sugerował kasetę lub księgę. Pomiędzy kolumnami zgromadziła się rzesza magów
nie zrywać strupa wraz z opatrunkiem, nie chlapać się w byle jakiej wodzie... Gdy ukazało się: Przez jakiś czas unikać alkoholu, zamknąłem oczy. Przypominam, że wychowałem się pod dachem medyka. Część życia zatruły mi pytania w rodzaju: "Co ci zaszkodziło i dlaczego słodycze?"<br><br><br>Nie był to koniec zdarzeń w Zamku Magów. Z pracowni Mistrza Tatuażu Wiatr Na Szczycie zabrał mnie tak szybko, że ledwo zdążyłem się pożegnać. Trafiłem do obszernej, okrągłej sali, dookoła biegł korowód kolumn tworzących odrębny krużganek. Pośrodku stał pulpit, a na nim leżał spory przedmiot owinięty tkaniną. Kształt sugerował kasetę lub księgę. Pomiędzy kolumnami zgromadziła się rzesza magów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego