Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
rozstał się Kazimierz, bez szczególniejszego żalu, z kompanią kapitana Sakowskiego. W pełnym rynsztunku udał się na ulicę Marszałkowską, gdzie zameldował się u dowódcy drugiej kompanii wyborczej.
Kompania rozrzucona była na kwaterach u mieszczan - po trzech lub czterech żołnierzy - w przyległych ulicach. Kazimierzowi wyznaczono jakiegoś rymarza na Świętokrzyskiej, w głębokim podwórku. Majsterek przyjął go mętnym, niezbyt życzliwym okiem; natomiast zezowate dziewczę, córka rymarza, uśmiechnęła się na widok munduru z bladym, lecz obiecującym wdziękiem -Był wrzesień. Warszawa szumiała zwykłym ruchem i gwarem. Wrzało w kawiarniach, piwogródkach a traktierniach... Turkotały po brukach wykwintne pojazdy i ciężkie ładowne wozy. Pokrzykiwali handlarze owoców... Brzmiały orkiestry wojsk
rozstał się Kazimierz, bez szczególniejszego żalu, z kompanią kapitana Sakowskiego. W pełnym rynsztunku udał się na ulicę Marszałkowską, gdzie zameldował się u dowódcy drugiej kompanii wyborczej.<br>Kompania rozrzucona była na kwaterach u mieszczan - po trzech lub czterech żołnierzy - w przyległych ulicach. Kazimierzowi wyznaczono jakiegoś rymarza na Świętokrzyskiej, w głębokim podwórku. Majsterek przyjął go mętnym, niezbyt życzliwym okiem; natomiast zezowate dziewczę, córka rymarza, uśmiechnęła się na widok munduru z bladym, lecz obiecującym wdziękiem -Był wrzesień. Warszawa szumiała zwykłym ruchem i gwarem. Wrzało w kawiarniach, piwogródkach a traktierniach... Turkotały po brukach wykwintne pojazdy i ciężkie ładowne wozy. Pokrzykiwali handlarze owoców... Brzmiały orkiestry wojsk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego