Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
węzeł chłonny? Jac, głupi chamie z Kawęczyńskiej, żałosny chicagowski knajpiarzu, który rżniesz ściągniętego z białostockiej wiochy ostatniego polskiego kocmołucha, naszą służącą. I co, co mi potem mówisz? Że kochasz mnie, ale że jesteś normalnym mężczyzną, który...
Maks, twój tata powiedział, że ma dość żony wiecznie pijanej, zarzyganej i bełkoczącej. Tak, Maks, to jest chyba największy wodospad świata, w każdym razie najsłynniejszy.
Jak wyglądał ten glina, który przyjął od Jaca zgłoszenie; może tak jak ty, Pawle-Człowieku? Wyjechała wczoraj około dziewiątej, czerwonym fordem truckiem, taki a taki numer, zabrała dwuletniego syna, tu ma pan ich fotografię i moją broń, rewolwer czterdziestkępiątkę; sierżancie
węzeł chłonny? Jac, głupi chamie z Kawęczyńskiej, żałosny chicagowski knajpiarzu, który rżniesz ściągniętego z białostockiej wiochy ostatniego polskiego kocmołucha, naszą służącą. I co, co mi potem mówisz? Że kochasz mnie, ale że jesteś normalnym mężczyzną, który...<br>Maks, twój tata powiedział, że ma dość żony wiecznie pijanej, zarzyganej i bełkoczącej. Tak, Maks, to jest chyba największy wodospad świata, w każdym razie najsłynniejszy.<br>Jak wyglądał ten glina, który przyjął od Jaca zgłoszenie; może tak jak ty, Pawle-Człowieku? Wyjechała wczoraj około dziewiątej, czerwonym fordem truckiem, taki a taki numer, zabrała dwuletniego syna, tu ma pan ich fotografię i moją broń, rewolwer czterdziestkępiątkę; sierżancie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego