Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
osobliwym stosunku do niej. W tej chwili chodzi już do liceum i wszyscy mówią, że to cud, jakiś heroiczny wyczyn Maliny - że ten powolny mózg zaczął konsumować twory ducha, fascynować się myślami, jakby to były jakieś drogocenne zabawki, jakieś talizmany chroniące przed złowrogą amorficznością świata i tego własnego "ja", które Malina nazywa różnymi uspokajającymi słowami - dysleksja, niedoczynność prawej pół- kuli... a Michał wysłuchuje, wybuchając seriami dziwnych śmieszków-uśmieszków, w których pokazuje różowe dziąsła nad górnymi zębami. Pokazuje tak wysoko, że

graniczy to z jakimś obnażeniem, jakby ktoś podniósł nocną koszulę, wysoko, wysoko... ponad brzuch... Tylko ten uśmiech jest jakiś nieprzyzwoity, ciekawe
osobliwym stosunku do niej. W tej chwili chodzi już do liceum i wszyscy mówią, że to cud, jakiś heroiczny wyczyn Maliny - że ten powolny mózg zaczął konsumować twory ducha, fascynować się myślami, jakby to były jakieś drogocenne zabawki, jakieś talizmany chroniące przed złowrogą amorficznością świata i tego własnego "ja", które Malina nazywa różnymi uspokajającymi słowami - dysleksja, niedoczynność prawej pół- kuli... a Michał wysłuchuje, wybuchając seriami dziwnych śmieszków-uśmieszków, w których pokazuje różowe dziąsła nad górnymi zębami. Pokazuje tak wysoko, że<br> &lt;page nr=247&gt;<br> graniczy to z jakimś obnażeniem, jakby ktoś podniósł nocną koszulę, wysoko, wysoko... ponad brzuch... Tylko ten uśmiech jest jakiś nieprzyzwoity, ciekawe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego