Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1954
ale i ojcem. Trzeba wytrącić im z ręki kieliszek, a dać książkę. Myślisz, że to takie proste?
Słyszowa zdawała sobie sprawę z obowiązków, które ją czekają. Ale właśnie dlatego, że wszystko wydawało się takie trudne, poważne, ciężkie - rwała się do pracy w kombinacie.
- Jak prędko pójdzie, tak jeszcze prędzej wróci. Mało to innej pracy w mieście? A ta nic tylko kombinat i kombinat mówili sąsiedzi.
Sprzymierzeńca znalazła Słyszowa w tow. Ankusowej przewodniczącej Rady Kobiecej w kombinacie.
- Jesteście mieszkanką socjalistycznego miasta, czy nie? Mamy w nim żłobki i przedszkola? No właśnie! Więc dlaczego słuchacie tych, którzy was straszą, że dzieci będą bez opieki
ale i ojcem. Trzeba wytrącić im z ręki kieliszek, a dać książkę. Myślisz, że to takie proste?&lt;/&gt; <br>Słyszowa zdawała sobie sprawę z obowiązków, które ją czekają. Ale właśnie dlatego, że wszystko wydawało się takie trudne, poważne, ciężkie - rwała się do pracy w kombinacie. <br>- &lt;who4&gt;Jak prędko pójdzie, tak jeszcze prędzej wróci. Mało to innej pracy w mieście? A ta nic tylko kombinat i kombinat mówili sąsiedzi.&lt;/&gt;<br>Sprzymierzeńca znalazła Słyszowa w tow. Ankusowej przewodniczącej Rady Kobiecej w kombinacie. <br>- &lt;who6&gt;Jesteście mieszkanką socjalistycznego miasta, czy nie? Mamy w nim żłobki i przedszkola? No właśnie! Więc dlaczego słuchacie tych, którzy was straszą, że dzieci będą bez opieki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego