Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
Jak teraz ktoś wejdzie, to będzie afera. Lecę zamknąć drzwi. Wracam. Proszę pani, przyszedłem po dokumenty - podchodzę bliżej, a ona całkiem goła za tym przepierzeniem. Chodź, misiu, mówi i wcale się nie speszyła, że to nie żaden Romek. Szybko, szybko, bo nie wytrzymam. Już nie mam siły. Słuchaj, babo - mówię. Mam poważne problemy i nie mam zamiaru się z tobą gzić. Powiedz, gdzie są dokumenty, bo jak nie, to otworzę drzwi i wpuszczę interesantów. Ona nic, czeka. Dobra, sama chciałaś. Już zawracam do drzwi, a ona omdlałym szeptem mówi, żebym wziął z biurka. Podchodzę, a ona mnie łapie za ręce i
Jak teraz ktoś wejdzie, to będzie afera. Lecę zamknąć drzwi. Wracam. Proszę pani, przyszedłem po dokumenty - podchodzę bliżej, a ona całkiem goła za tym przepierzeniem. Chodź, misiu, mówi i wcale się nie speszyła, że to nie żaden Romek. Szybko, szybko, bo nie wytrzymam. Już nie mam siły. Słuchaj, babo - mówię. Mam poważne problemy i nie mam zamiaru się z tobą gzić. Powiedz, gdzie są dokumenty, bo jak nie, to otworzę drzwi i wpuszczę interesantów. Ona nic, czeka. Dobra, sama chciałaś. Już zawracam do drzwi, a ona omdlałym szeptem mówi, żebym wziął z biurka. Podchodzę, a ona mnie łapie za ręce i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego