pracę i domagał się, aby nie tylko go żywiła, ale jeszcze dawała mu kieszonkowe.<br> - Ile? - interesuje się sędzia.<br> - Cztery dolary dziennie, Wasza Dostojność...<br> Podjęła znów pracę w barze, ale że pensja była niska, więc często wychodziła z baru z klientami...<br> Sprawiedliwość brzydzi się niedomówieniami. Spod białej peruki dobiega pytanie:<br> - Mary Man-lin! Uprawiała prostytucję - tak albo nie?<br> - Tak, Wasza Dostojność! Potrzebne mi były pieniądze.<br> - Czy na utrzymanie oskarżonego?<br> - Yes.<br> Oskarżony zrywa się z ławy, ale policjant ciska go z powrotem na miejsce. Wreszcie udzielają mu głosu. Jest przejęty, było inaczej, zupełnie inaczej! Dla tej dziewczyny... Prał jej bieliznę, zamiatał, czasem gotował