Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 51
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1997
w latach 70.: polonez i maluch. Polacy płacić muszą za te "cuda techniki" tyle, ile Amerykanie za auta o dwie klasy lepsze. Płacilibyśmy zresztą jeszcze więcej, gdyby nie import wraków i samochodów rozkładanych na części: co roku nasze granice przekracza 80 tys. takich aut, często przemycanych.
Według raportu firmy konsultingowej Management Focus, opracowanego na zlecenie krajowych producentów materiałów i odzieży, 25 proc. importowanych tekstyliów pochodzi z przemytu. To prawda, że stosunkowo łatwo obliczyć skalę przemytu: z danych statystycznych urzędów celnych w Tajlandii wynika na przykład, że do Polski wysłano towary o wartości dziesięciokrotnie wyższej od tej, którą odnotował polski GUC. Oznacza
w latach 70.: polonez i maluch. Polacy płacić muszą za te "cuda techniki" tyle, ile Amerykanie za auta o dwie klasy lepsze. Płacilibyśmy zresztą jeszcze więcej, gdyby nie import wraków i samochodów rozkładanych na części: co roku nasze granice przekracza 80 tys. takich aut, często przemycanych. <br>Według raportu firmy konsultingowej Management Focus, opracowanego na zlecenie krajowych producentów materiałów i odzieży, 25 proc. importowanych tekstyliów pochodzi z przemytu. To prawda, że stosunkowo łatwo obliczyć skalę przemytu: z danych statystycznych urzędów celnych w Tajlandii wynika na przykład, że do Polski wysłano towary o wartości dziesięciokrotnie wyższej od tej, którą odnotował polski GUC. Oznacza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego