Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
po namyśle doszedł do wniosku, że krótka wizyta nie grozi mu niebezpieczeństwem. A pożytki płynące z bezpośredniej obserwacji mogą być nieocenione.
Wsiadł do taksówki i jadąc przez pogrążone w letargu ulice zastanowił się nad przerwanym w pociągu snem. Wielki biały ptak zataczał koła nad oceanem. Był samą wolnością i pięknem. "Mandala - pomyślał psychiatra.- Lot ponad oceanem to piękny archetyp. Zwiastuje przemianę, nowe życie..."
Wysiadł przed hotelem Monopol i zastukał w zamknięte jeszcze drzwi. Otworzyła mu recepcjonistka o zmęczonej twarzy.
- Mam rezerwację - wyjaśnił z przepraszającym uśmiechem. - Właśnie przyjechałem z Zurychu.
W hotelowym pokoju szybko rozpakował skromny bagaż i wziął prysznic. Przykrył się
po namyśle doszedł do wniosku, że krótka wizyta nie grozi mu niebezpieczeństwem. A pożytki płynące z bezpośredniej obserwacji mogą być nieocenione.<br>Wsiadł do taksówki i jadąc przez pogrążone w letargu ulice zastanowił się nad przerwanym w pociągu snem. Wielki biały ptak zataczał koła nad oceanem. Był samą wolnością i pięknem. "Mandala - pomyślał psychiatra.- Lot ponad oceanem to piękny archetyp. Zwiastuje przemianę, nowe życie..."<br>Wysiadł przed hotelem Monopol i zastukał w zamknięte jeszcze drzwi. Otworzyła mu recepcjonistka o zmęczonej twarzy.<br>- Mam rezerwację - wyjaśnił z przepraszającym uśmiechem. - Właśnie przyjechałem z Zurychu.<br>W hotelowym pokoju szybko rozpakował skromny bagaż i wziął prysznic. Przykrył się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego