Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
trzech szklanek, potem krzyknął ku otwartemu na piętrze oknu: - Mara!
Za chwilę usłyszałem na schodach w sieni drobny tupot kroków.
W prostokącie otwartych drzwi zakwitła biała sukienka.
Po kilku sekundach uścisnąłem znajomą szczupłą dłoń.
Po kilkunastu sekundach opowiadaliśmy Dejanowi o meduzie.
7,8,9,10/IX.: - mało pisania, dużo z Marą.
Dni jak jeden dzień.
Całe godziny na plaży.
Gramy w kleczki, obalając płaskim kamykiem, jedno drugiemu, wetknięte w piasek zapałki.
W te zawody Mara kładzie wiele ambicji, przeważnie wygrywa - rzucam na ślepo, wolę patrzeć na nią, jak w dramatycznym skupieniu zaklina mój kamyk by nie trafił, lub kreśli palcem na
trzech szklanek, potem krzyknął ku otwartemu na piętrze oknu: - Mara!<br>Za chwilę usłyszałem na schodach w sieni drobny tupot kroków.<br>W prostokącie otwartych drzwi zakwitła biała sukienka.<br>Po kilku sekundach uścisnąłem znajomą szczupłą dłoń.<br>Po kilkunastu sekundach opowiadaliśmy Dejanowi o meduzie.<br>7,8,9,10/IX.: - mało pisania, dużo z Marą.<br>Dni jak jeden dzień.<br>Całe godziny na plaży.<br>Gramy w kleczki, obalając płaskim kamykiem, jedno drugiemu, wetknięte w piasek zapałki.<br>W te zawody Mara kładzie wiele ambicji, przeważnie wygrywa - rzucam na ślepo, wolę patrzeć na nią, jak w dramatycznym skupieniu zaklina mój kamyk by nie trafił, lub kreśli palcem na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego