Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zniszczyć. Ale nikt nie chciał w to uwierzyć: ani prokurator, ani milicja. Toteż po siedmiu miesiącach Antoni W. wrócił do N. z zaświadczeniem, że został skutecznie wyleczony. Dwa miesiące później została zamordowana Jadwiga Sz.
I tym razem Antoni W. przyznał się do popełnienia przestępstwa. Twierdził, że kazali mu to zrobić Marsjanie. Historia się więc powtórzyła i W. powtórnie wylądował w szpitalu psychiatrycznym. Ale tym razem przebywał w Abramowicach całe cztery lata. Wrócił do wioski w 1966 roku, jednak lekarze byli już w swojej diagnozie ostrożniejsi. Antoni W. nie był, ich zdaniem, wyleczony całkowicie, był już jednak niegroźny dla otoczenia. I jako
zniszczyć. Ale nikt nie chciał w to uwierzyć: ani prokurator, ani milicja. Toteż po siedmiu miesiącach Antoni W. wrócił do N. z zaświadczeniem, że został skutecznie wyleczony. Dwa miesiące później została zamordowana Jadwiga Sz.<br>I tym razem Antoni W. przyznał się do popełnienia przestępstwa. Twierdził, że kazali mu to zrobić Marsjanie. Historia się więc powtórzyła i W. powtórnie wylądował w szpitalu psychiatrycznym. Ale tym razem przebywał w Abramowicach całe cztery lata. Wrócił do wioski w 1966 roku, jednak lekarze byli już w swojej diagnozie ostrożniejsi. Antoni W. nie był, ich zdaniem, wyleczony całkowicie, był już jednak niegroźny dla otoczenia. I jako
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego