Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
służyło mi na Hawaje, po Hawajach, do Japonii i z powrotem - razem około roku. Jedno!
Horie wciąż łapie mnie za serce. Pisze, że bał się wchodzić do śpiwora pełen fobii. "Nie zdążę wyskoczyć na pokład, jeśli będzie coś się działo".
Znam to, tak samo mówił Breit, gdy żeglowaliśmy na tratwie. Marzł, ale nie właził do wnętrza. Dziś Czesław jest w niebie i uśmiechając się patrzy, jak zaciągam pod brodą taśmy mojego śpiwora, z których spływa woda. Śpię spokojnie. Wierzę, że Czesław zawsze w porę obudzi mnie. Tak jak zrobił to dwadzieścia lat temu na pierwszej "Nord".



Niedziela. Niedziela! Nie ma to
służyło mi na Hawaje, po Hawajach, do Japonii i z powrotem - razem około roku. Jedno!<br> Horie wciąż łapie mnie za serce. Pisze, że bał się wchodzić do śpiwora pełen fobii. "Nie zdążę wyskoczyć na pokład, jeśli będzie coś się działo".<br> Znam to, tak samo mówił Breit, gdy żeglowaliśmy na tratwie. Marzł, ale nie właził do wnętrza. Dziś Czesław jest w niebie i uśmiechając się patrzy, jak zaciągam pod brodą taśmy mojego śpiwora, z których spływa woda. Śpię spokojnie. Wierzę, że Czesław zawsze w porę obudzi mnie. Tak jak zrobił to dwadzieścia lat temu na pierwszej "Nord".<br><br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br><br> Niedziela. Niedziela! Nie ma to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego