miejscu nie zastał, wychłostał figurę. <br>Rzeźbiarze musieli wiedzieć, jaki atrybut przysługuje danej postaci, po nim bowiem poznawano święty wizerunek. Tak więc św. Florian miał hełm na głowie i lał z wiaderka wodę na płonącą wieżę kościoła; św. Mikołaj dzierżył pastorał, a u jego stóp przedstawiano często trzy panny w balii, Matka Boska nosiła szatę niebieską, Zmartwychwstały - czerwoną, św. Piotr trzyma. w ręku klucze, św. Wawrzyniec ruszt. Powszechna świadomość symbolicznych znaków umożliwiała identyfikację postaci, należała do kodu kulturowego. Miało to znaczenie także z tego powodu, że sprawność warsztatowa wielu "bogorobów" była ograniczona, nie stać ich było na subtelne zróżnicowanie rysów twarzy, wyrazu uczuć