Typ tekstu: Książka
Autor: Kuriata Czesław
Tytuł: Spowiedź pamięci, próba światła
Rok: 1985
wcale nie zrozumiał mnie źle.
Ja po prostu nie chciałam, aby zobaczył mnie zmęczoną i starą...
Stanął na tle okna, jak ja przy tym oknie stałam co dzień godzinami...
Księżyc pulchny, koloru kredy, świeci prosto w okno.
Widzę na księżycu odwieczne kontury, o których mówiono mi w dzieciństwie, że wyobrażają Matkę Boską, choć ja zawsze dopatrywałam się tam czegoś innego, w zależności od nastroju.
- Nalej sobie wina, szklanki i butelka stoją na radiu - mówię do Berskiego.

Wstaję narzucając szlafrok i siadam w fotelu.
Przez chwilę rozśmiesza mnie profil mężczyzny na tle okna z wciśniętymi między wargami brzegami szklanki.
Przypomina to trochę czarny
wcale nie zrozumiał mnie źle.<br> Ja po prostu nie chciałam, aby zobaczył mnie zmęczoną i starą...<br> Stanął na tle okna, jak ja przy tym oknie stałam co dzień godzinami...<br> Księżyc pulchny, koloru kredy, świeci prosto w okno.<br> Widzę na księżycu odwieczne kontury, o których mówiono mi w dzieciństwie, że wyobrażają Matkę Boską, choć ja zawsze dopatrywałam się tam czegoś innego, w zależności od nastroju.<br> - Nalej sobie wina, szklanki i butelka stoją na radiu - mówię do Berskiego.<br> &lt;page nr=59&gt;<br> Wstaję narzucając szlafrok i siadam w fotelu.<br> Przez chwilę rozśmiesza mnie profil mężczyzny na tle okna z wciśniętymi między wargami brzegami szklanki.<br> Przypomina to trochę czarny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego