udziałem pół miliona rozwrzeszczanych orków, opancerzonych górskich trolli ciągnących wieże oblężnicze, skrzydlatych bestii atakujących z powietrza przeciwników, gigantycznych słoni stojących naprzeciw tysięcy jeźdźców z Rohanu - trudno wyjść z podziwu. Pełno w niej mrożących krew w żyłach wyczynów, kaskaderskich popisów i komputerowych efektów, niemających odpowiednika we współczesnym kinie (może jedynie w "Matriksie"). Sekwencja ta jest przeciągnięta na tyle, by móc ją podziwiać wystarczająco długo, lecz ani na moment nie traci się z oczu dylematów, przed jakimi stoją bohaterowie.<br><br><tit>Więcej efektów, więcej grozy</><br><br>W "Powrocie króla" wszystkiego jest więcej - dziwacznych stworów, okrucieństwa, patosu, efektownych ujęć i wreszcie napięcia, które sięga zenitu przy schodach