Grali w szachy. <br><br>Zasypiał, słuchając osobliwego dialogu, towarzyszącego szuraniu o szachownicę, umieszczoną na stoliku dla obłożnie chorych, który koledzy przysunęli leżącemu pod brodę.<br>- No czekam, Babilon - niecierpliwił się Żebujka.<br>- Uś! - tamten widocznie podjął decyzję.<br>- ui! - Żebujka potwierdził groźnie.<br>- Figur dają! - zdziwił się któryś z kibiców.<br>- Pion to człon.<br>- Uś!<br>- ui.<br>- Matuj go!<br>- Sił mało...<br>W końcu ktoś zgarnął figury do pudełka i wszyscy zaczęli układać się na posłaniach. <br>- Brzuch mi napieprza, nie wiem, co jest. Dobrze było, a teraz co dzień, kurczę mać, rewelacja, coraz gorzej - skarżył się skrzywiony Babilon.<br>- Ja, jak mnie boli brzuch albo nawet cokolwiek innego, to nic