dalej. Kłótliwość, zawadiactwo, awanturniczość, oto następna pozycja w katalogu mazurskich wad. "Pić, bić pomogą radzi"#pisał o swoich mazowieckich rodakach Bartosz Paprocki.<br>Przez parę wieków powtarzano sobie przysłowie "zły to jarmark na Mazurach, kiedy tylko pięciu zabiją". Podobnie bywało jednak i w innych regionach Rzeczypospolitej, a cudzoziemcy nie wyróżniają specjalnie Mazowsza. Podczas podróży przez Polskę doradzają unikanie przemieszczania się w niedziele, bo wówczas szukający awantur chłopi wylegają na drogi, a na trześwo można się rozmówić tylko z Żydami.<br>Dość powszechnie natrząsano się z mazurskiego przywiązania do zewnętrznych przejawów dewocji. Obiegowa opinia, którą utrwalili nawet zagraniczni podróżnicy, głosi, iż Mazur woli zabić