Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 30
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 30
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
przedstawiające Gronków dawny i współczesny.
Beata Zalot
Metys nie żyje
Ostatni hipis
23 lipca zmarł w wieku 42 lat Roman Fremi, znany jako Metys, gospodarz chatki Akademii Rolniczej na Hali Długiej pod Turbaczem. Przyczyną śmierci było prawdopodobnie uszkodzenie czaszki podczas ataku padaczkowego.
13 lipca ratownicy GOPR wezwani zostali do chatki Metysa. Gospodarz był w kiepskim stanie, co chwila tracił przytomność. Kiedy zwożono go Landroverem do szpitala, szalała w Gorcach gwałtowna burza z piorunami. W Nowym Targu lekarze zdecydowali o dalszym transporcie do Krakowa. Operacja czaszki nie przyniosła spodziewanego efektu, pacjent zmarł w miniony czwartek, 22 lipca.
Roman Fremi pochodził z Poznania
Beata Zalot
Metys nie żyje
Ostatni hipis
23 lipca zmarł w wieku 42 lat Roman Fremi, znany jako Metys, gospodarz chatki Akademii Rolniczej na Hali Długiej pod Turbaczem. Przyczyną śmierci było prawdopodobnie uszkodzenie czaszki podczas ataku padaczkowego.
13 lipca ratownicy GOPR wezwani zostali do chatki Metysa. Gospodarz był w kiepskim stanie, co chwila tracił przytomność. Kiedy zwożono go Landroverem do szpitala, szalała w Gorcach gwałtowna burza z piorunami. W Nowym Targu lekarze zdecydowali o dalszym transporcie do Krakowa. Operacja czaszki nie przyniosła spodziewanego efektu, pacjent zmarł w miniony czwartek, 22 lipca.
Roman Fremi pochodził z Poznania
przedstawiające Gronków dawny i współczesny.<br><au>Beata Zalot</></><br><br><div type="art"><br><br><tit>Metys nie żyje</tit><br><br><tit>Ostatni hipis</><br><br>23 lipca zmarł w wieku 42 lat Roman Fremi, znany jako Metys, gospodarz chatki Akademii Rolniczej na Hali Długiej pod Turbaczem. Przyczyną śmierci było prawdopodobnie uszkodzenie czaszki podczas ataku padaczkowego.<br>13 lipca ratownicy GOPR wezwani zostali do chatki Metysa. Gospodarz był w kiepskim stanie, co chwila tracił przytomność. Kiedy zwożono go Landroverem do szpitala, szalała w Gorcach gwałtowna burza z piorunami. W Nowym Targu lekarze zdecydowali o dalszym transporcie do Krakowa. Operacja czaszki nie przyniosła spodziewanego efektu, pacjent zmarł w miniony czwartek, 22 lipca.<br>Roman Fremi pochodził z Poznania
