Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zaczęło się robić więcej i więcej i już przestały być takie zabawne. Panienki bywały kompletnie szalone, a jedna z nich przysłała nawet wyraźnie używaną część garderoby.
A najgorsze było to, że Igor zaczął przynosić te listy do domu i bardzo skrupulatnie wszystkie czytać. Zrobił sobie na nie nawet specjalne archiwum. Miarka przebrała się, kiedy niektóre zaczął zabierać ze sobą na imprezy i głośno odczytywać różnym znajomym. Był przy tym śmiertelnie poważny.
Gwiazda kocha swoje wielbicielki. Im więcej ich ma, tym bardziej są zadowoleni szefowie gwiazdy i tym większa jest jej popularność. I tym mniejsza szansa, że ty wystarczysz gwieździe.
- Igorowi woda
zaczęło się robić więcej i więcej i już przestały być takie zabawne. Panienki bywały kompletnie szalone, a jedna z nich przysłała nawet wyraźnie używaną część garderoby. <br>A najgorsze było to, że Igor zaczął przynosić te listy do domu i bardzo skrupulatnie wszystkie czytać. Zrobił sobie na nie nawet specjalne archiwum. Miarka przebrała się, kiedy niektóre zaczął zabierać ze sobą na imprezy i głośno odczytywać różnym znajomym. Był przy tym śmiertelnie poważny.<br>Gwiazda kocha swoje wielbicielki. Im więcej ich ma, tym bardziej są zadowoleni szefowie gwiazdy i tym większa jest jej popularność. I tym mniejsza szansa, że ty wystarczysz gwieździe.<br>- Igorowi woda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego