Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
to dobrze! A po co go ojciec przywozi?
- Nie wiem.
- Nie sądzicie, jegomość, że o Anuśkę chodzi?
- Może...
- Toć trzeba tę sprawę zawczasu rozważyć... postanowić... Na wypadek deklaracji
wiedzieć, co rzec...
- Jejmość dobrodziejka rozsądzisz...
- Nie jestem przecie wdowa, żebym sama rozsądzała. Powiedzcie swoją opinię.
- Opinię? Cóż ja mogę wiedzieć?
- Jegomość! Miarkuję dobrze, że tylko myślicie, jak się mnie pozbyć. Ani uważacie,
co powiadam. Jak gdyby nie o rodzone dziecko szło!
Tyle szczerego żalu zadrgało w jej głosie, że wojewodzie zrobiło się wstyd.
Otworzył oczy.
- Źle miarkujecie, jejmość dobrodziejko. Nie zabaczyłem, że o moją ulubioną
idzie.
O moją ulubioną kiedyś - pomyślał. - Dziś
to dobrze! A po co go ojciec przywozi?<br>- Nie wiem.<br>- Nie sądzicie, jegomość, że o Anuśkę chodzi?<br>- Może...<br>- Toć trzeba tę sprawę zawczasu rozważyć... postanowić... Na wypadek deklaracji <br>wiedzieć, co rzec...<br>- Jejmość dobrodziejka rozsądzisz...<br>- Nie jestem przecie wdowa, żebym sama rozsądzała. Powiedzcie swoją opinię.<br>- Opinię? Cóż ja mogę wiedzieć?<br>- Jegomość! Miarkuję dobrze, że tylko myślicie, jak się mnie pozbyć. Ani uważacie, <br>co powiadam. Jak gdyby nie o rodzone dziecko szło!<br>Tyle szczerego żalu zadrgało w jej głosie, że wojewodzie zrobiło się wstyd. <br>Otworzył oczy.<br>- Źle miarkujecie, jejmość dobrodziejko. Nie zabaczyłem, że o moją ulubioną <br>idzie.<br>O moją ulubioną kiedyś - pomyślał. - Dziś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego