i często - alarmują rosyjscy obrońcy praw człowieka. 80 procent lekarzy pogotowia i punktów pierwszej pomocy przyznaje, że musiało opatrywać ofiary milicyjnej przemocy.</><br><name type="person">Denis Pietrow</> został zatrzymany przez kazańskich milicjantów. Lekarz, który go potem badał, stwierdził, że mężczyzna ma stłuczoną klatkę piersiową, złamane dwa żebra, obity staw kolanowy i wstrząs mózgu. Milicjanci pytani, co się stało, wyjaśnili, że <name type="person">Pietrow</> mógł się potłuc spadając ze stołka, w czasie gdy zmieniał żarówkę w gabinecie śledczego. To typowe tłumaczenie dla rosyjskich stróżów porządku.<br>W sprawie <name type="person">Siergieja</> Jonowa, poturbowanego na posterunku, podejrzany o pobicie milicjant zeznał: <q><transl>- Zauważyłem, że Jonow siedzi w kucki i uderza głową o