Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
nadążałem z przegryzaniem, połykaniem, a jednocześnie całowaniem jej, krztusiłem się, pełen jej warg ciągle nabrzmiewających i soku owoców, jakby w tym skróconym akcie dopiero dojrzewały, w tym przyspieszonym tempie zawierały w sobie cały plan wegetacji; półmisek z owocami był już pusty, świecił bielą dna, odbitym światłem padającym przez okno, ale Miłka wciąż nachylała się nade mną z kolejną lekko przygryzioną czereśnią, gdzieś w sobie musiała mieć cały sad z czereśniami, który ją rozpychał, był w niej dotąd uśpiony w zimowym, sennym letargu, a teraz w szaleńczym tempie się rozrastał, otwierałem usta po wielu miesiącach milczenia, choć teraz także nic nie mówiłem
nadążałem z przegryzaniem, połykaniem, a jednocześnie całowaniem jej, krztusiłem się, pełen jej warg ciągle nabrzmiewających i soku owoców, jakby w tym skróconym akcie dopiero dojrzewały, w tym przyspieszonym tempie zawierały w sobie cały plan wegetacji; półmisek z owocami był już pusty, świecił bielą dna, odbitym światłem padającym przez okno, ale Miłka wciąż nachylała się nade mną z kolejną lekko przygryzioną czereśnią, gdzieś w sobie musiała mieć cały sad z czereśniami, który ją rozpychał, był w niej dotąd uśpiony w zimowym, sennym letargu, a teraz w szaleńczym tempie się rozrastał, otwierałem usta po wielu miesiącach milczenia, choć teraz także nic nie mówiłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego