Typ tekstu: Książka
Autor: Tokarczuk Olga
Tytuł: Prawiek i inne czasy
Rok: 1996
Wódka znikała w gardłach, a kieliszki wydawały się zbyt małe, żeby nasycić to potworne pragnienie ciał. I mężczyźni wciąż wydawali się trzeźwi, choć poczerwieniały im twarze i obaj rozpięli kołnierzyki. W końcu ich oczy zmętniały, jakby zamarzły od środka. Wtedy Ruta wyszła za Misią do kuchni.
- Pomogę ci - powiedziała i Misia dała jej nóż.
Duże ręce Ruty kroiły ciasto, a czerwone paznokcie migały nad bielą kremu niby krople krwi.
Mężczyźni zaczęli śpiewać i Misia niespokojnie spojrzała na Rutę.
- Muszę położyć dzieci. Zanieś im ciasto - poprosiła ją.
- Poczekam na ciebie. Pozmywam.
- Ruta! - wrzasnął nagle z pokoju pijany Ukleja. - Chodź tu, dziwko!
- Chodź
Wódka znikała w gardłach, a kieliszki wydawały się zbyt małe, żeby nasycić to potworne pragnienie ciał. I mężczyźni wciąż wydawali się trzeźwi, choć poczerwieniały im twarze i obaj rozpięli kołnierzyki. W końcu ich oczy zmętniały, jakby zamarzły od środka. Wtedy Ruta wyszła za Misią do kuchni.<br>&lt;page nr=182&gt; - Pomogę ci - powiedziała i Misia dała jej nóż.<br>Duże ręce Ruty kroiły ciasto, a czerwone paznokcie migały nad bielą kremu niby krople krwi.<br>Mężczyźni zaczęli śpiewać i Misia niespokojnie spojrzała na Rutę.<br>- Muszę położyć dzieci. Zanieś im ciasto - poprosiła ją.<br>- Poczekam na ciebie. Pozmywam.<br>- Ruta! - wrzasnął nagle z pokoju pijany Ukleja. - Chodź tu, dziwko!<br>- Chodź
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego