Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 8/7
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
ostrzegała, że jeśli nie zostanie wysłuchana, rząd będzie się zmieniał często. To się nawet sprawdziło. Ale pewnego razu miały być te przekazy. Zebrani modlą się, odmawiają różaniec. On krzyczy: Ludzie, Matka Boska! Wszyscy w płacz. Na kolana się rzucają. On wstał i poszedł do izby, żeby te przekazy boskie zanotować. Modlą się, modlą, ale jego coś długo nie ma. Ktoś - ludzie są różni: za i przeciw - podejrzał, że on sobie w kuchni smacznie śpi. Potem dopatrzyli się jeszcze, że te przekazy to mu ten Jarosz podsuwa...
Tutejszych takie wiadomości zraziły, ale przyjeżdżali obcy. Całe autokary ludzi. Niektóre z bardzo daleka. Także z
ostrzegała, że jeśli nie zostanie wysłuchana, rząd będzie się zmieniał często. To się nawet sprawdziło. Ale pewnego razu miały być te przekazy. Zebrani modlą się, odmawiają różaniec. On krzyczy: Ludzie, Matka Boska! Wszyscy w płacz. Na kolana się rzucają. On wstał i poszedł do izby, żeby te przekazy boskie zanotować. Modlą się, modlą, ale jego coś długo nie ma. Ktoś - ludzie są różni: za i przeciw - podejrzał, że on sobie w kuchni smacznie śpi. Potem dopatrzyli się jeszcze, że te przekazy to mu ten Jarosz podsuwa...<br>Tutejszych takie wiadomości zraziły, ale przyjeżdżali obcy. Całe autokary ludzi. Niektóre z bardzo daleka. Także z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego