Sekretarz skarbu, John Carlisle, wypuścił obligacje, zachęcając społeczeństwo i bankierów do sprzedaży rządowi złota, ale nie przyniosło to spodziewanych rezultatów. Większość obligacji znalazła się w rękach bankrutów z Wall Street. W styczniu 1895 r. rezerwy złota Departamentu Skarbu topniały w tempie 3 mln dolarów dziennie. Wówczas wielki bankier, J.P. Morgan, postanowił zaoferować rządowi złoto wartości 62 mln dolarów, z czego połowa pochodziła z zagranicy. Stopa procentowa była wysoka 3,75% i Morgan postawił warunek, iż rząd nie wypuści więcej obligacji i zawrze porozumienie wyłącznie z Morganem. Morgan miał właściwie w ręku cały rząd, był bowiem posiadaczem obligacji, a rząd nie