Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
pytań, oficer zbił go i skopał.
- Poddać torturom i potem ukrzyżować - rozkazał Waryniusz - ale dopiero w czasie suprema.
Jeńców wepchnięto do wkopanego w ziemię szałasu. Było to widocznie pospiesznie sklecone miejsce, przeznaczone dla żołnierzy czekających na kary za jakieś przewinienia, bo znajdowało się w nim już dwóch związanych młodych ludzi. Mrucząc jakieś przekleństwa zrobili im trochę miejsca. Chłopcy usiedli podkurczając kolana. Przy szałasie kręciło się dwóch strażników rozmawiając półgłosem.
- Słuchaj, Seks, co ty tak ciągle żujesz? - usłyszał Kalias zza ściany słowa wymówione głośniej chropawym głosem.
- Daktyle.
- Co?! Skąd masz?
- Zwędziłem.
- Cha! cha! cha! Dobrze czasem pełnić straż przy taborach wodza, no
pytań, oficer zbił go i skopał.<br>- Poddać torturom i potem ukrzyżować - rozkazał Waryniusz - ale dopiero w czasie suprema.<br> Jeńców wepchnięto do wkopanego w ziemię szałasu. Było to widocznie pospiesznie sklecone miejsce, przeznaczone dla żołnierzy czekających na kary za jakieś przewinienia, bo znajdowało się w nim już dwóch związanych młodych ludzi. Mrucząc jakieś przekleństwa zrobili im trochę miejsca. Chłopcy usiedli podkurczając kolana. Przy szałasie kręciło się dwóch strażników rozmawiając półgłosem.<br>- Słuchaj, Seks, co ty tak ciągle żujesz? - usłyszał Kalias zza ściany słowa wymówione głośniej chropawym głosem.<br>- Daktyle.<br>- Co?! Skąd masz?<br>- Zwędziłem.<br>- Cha! cha! cha! Dobrze czasem pełnić straż przy taborach wodza, no
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego