Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
Kazimierzem Rosiakiem - w dobrym stylu. Nieco później zaproponował mi udział w wyprawie, podczas której udało się znaleźć przejście z Jaskini nad Kotlinami do Jaskini Śnieżnej. Służył mi swą wielką wiedzą i pomocą przy organizowaniu nowoczesnego ratownictwa w jaskiniach, gdy byłem szefem Pogotowia w Tatrach.
Wiosną 1997 r. spotkałem go w "Murowańcu". Pełnił dyżur, bo mimo rozlicznych obowiązków wciąż był czynnym ratownikiem-ochotnikiem. Powspominaliśmy dawne czasy. Ja poszedłem na samotny patrol wysoko w góry. Janusz, jak troskliwy ratownik i przyjaciel, prosił mnie, abym uważał, bo - Michale - siwy włos, miejskie życie, a poza tym góry są oblodzone. Uważaj!
We wrześniu dyżurował nad Morskim
Kazimierzem Rosiakiem - w dobrym stylu. Nieco później zaproponował mi udział w wyprawie, podczas której udało się znaleźć przejście z Jaskini nad Kotlinami do Jaskini Śnieżnej. Służył mi swą wielką wiedzą i pomocą przy organizowaniu nowoczesnego ratownictwa w jaskiniach, gdy byłem szefem Pogotowia w Tatrach.<br>Wiosną 1997 r. spotkałem go w "Murowańcu". Pełnił dyżur, bo mimo rozlicznych obowiązków wciąż był czynnym ratownikiem-ochotnikiem. Powspominaliśmy dawne czasy. Ja poszedłem na samotny patrol wysoko w góry. Janusz, jak troskliwy ratownik i przyjaciel, prosił mnie, abym uważał, bo - Michale - siwy włos, miejskie życie, a poza tym góry są oblodzone. Uważaj!<br>We wrześniu dyżurował nad Morskim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego