chwil, kiedy zastanawia się, co łączy go z dwuletnim dzieckiem siedzącym z grzechotką w ręku pod platanem w nieznanym bliżej parku; z jedenastoletnim krótkowidzem, który wierzył w nadprzyrodzoną potęgę kapłanów; z krnąbrnym nastolatkiem; z przygłodniałym studentem nauk politycznych głoszącym: "Śmierć imperialistom radzieckim na Węgrzech", "Chleba dla Indii", "Prawa obywatelskie dla Murzynów", "Pius XII do Norymbergi"; z tragicznym kochankiem; ojcem trojga dzieci; ze starcem złamanym artretyzmem; z urną popiołów w Ogrodzie Pamięci, nad którą zasadzono krzak pąsowej róży wykradziony z parku miejskiego? "Je est un autre", pisał młodziutki poeta francuski. Nie dziwota, że złamał pióro, zanim osiągnął pełnoletność, że ostatecznie wybrał handel