Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
od dozorcy stał przy stoliku braci Makowskich. Młodszy kończył przemowę o melasie: - ...no jak? Stoi? Załatw - dostaniesz setkę...
III
Nie było powodu do pośpiechu. Stacho wybrał się zbyt wcześnie, nie dowierzając staremu budzikowi, który chodził teraz tylko w pozycji leżącej. Niegdyś w górnej części tarczy zegarowej widniała szeroko uśmiechnięta twarz Murzyna łypiącego oczami w takt tykania. Później oczy gdzieś się zapodziały, ustał w twarzy ruch, przez co uzyskała wyraz okrutnej ironii. Stało się to po śmierci ojca, on bowiem dbał o zegar do chwili, kiedy go zadławiła ziemia w głębokim wykopie.
Stacho idzie powoli, ponieważ wie, że i tak będzie pierwszy
od dozorcy stał przy stoliku braci Makowskich. Młodszy kończył przemowę o melasie: - ...no jak? Stoi? Załatw - dostaniesz setkę...<br>III<br>Nie było powodu do pośpiechu. Stacho wybrał się zbyt wcześnie, nie dowierzając staremu budzikowi, który chodził teraz tylko w pozycji leżącej. Niegdyś w górnej części tarczy zegarowej widniała szeroko uśmiechnięta twarz Murzyna łypiącego oczami w takt tykania. Później oczy gdzieś się zapodziały, ustał w twarzy ruch, przez co uzyskała wyraz okrutnej ironii. Stało się to po śmierci ojca, on bowiem dbał o zegar do chwili, kiedy go zadławiła ziemia w głębokim wykopie.<br>Stacho idzie powoli, ponieważ wie, że i tak będzie pierwszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego