Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 10.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Zdobycie zaświadczenia utrudnia niewidomym życie, a w dodatku kosztuje. Ale wszystko jest zgodne z prawem.
Niewidomy psycholog Henryk Klimaszewski w ostatnich miesiącach kilka razy musiał załatwić sprawy w urzędzie. - Chciałem wykupić mieszkanie - opowiada. - Kiedy poszedłem złożyć dokumenty w gminie, usłyszałem: "Nie może pan podpisać dokumentów, bo pan jest chory". Zdębiałem. Myślałem nawet, że pomyliłem urząd, że może wszedłem do przychodni.
Podobna historia spotkała Klimaszewskiego w jednym z banków. Tam też - w oddziale, który mieści się tuż obok siedziby Polskiego Związku Niewidomych - odmówiono mu złożenia podpisu pod dokumentem.
W obu przypadkach urzędnicy powoływali się na kodeks cywilny i żądali okazania podpisu poświadczonego
Zdobycie zaświadczenia utrudnia niewidomym życie, a w dodatku kosztuje. Ale wszystko jest zgodne z prawem.<br>Niewidomy psycholog Henryk Klimaszewski w ostatnich miesiącach kilka razy musiał załatwić sprawy w urzędzie. - Chciałem wykupić mieszkanie - opowiada. - Kiedy poszedłem złożyć dokumenty w gminie, usłyszałem: "Nie może pan podpisać dokumentów, bo pan jest chory". Zdębiałem. Myślałem nawet, że pomyliłem urząd, że może wszedłem do przychodni.<br>Podobna historia spotkała Klimaszewskiego w jednym z banków. Tam też - w oddziale, który mieści się tuż obok siedziby Polskiego Związku Niewidomych - odmówiono mu złożenia podpisu pod dokumentem.<br>W obu przypadkach urzędnicy powoływali się na kodeks cywilny i żądali okazania podpisu poświadczonego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego