jak wiadomo, fioletowym inkaustem.<br> - To nieprawda, niech pan w to nie wierzy, ja panu to mówię; pan jest<br>moim synem niezaprzeczalnym, jedynym, ostatnim, śliczny, bardzo śliczny<br>panie Osiełek. O, niech pan mną nie pogardza, ja pana tak kocham. Jeśli<br>pan chce, to będę panu pokazywał sztuki magiczne, to bardzo śmieszne.<br>Mysz pod cylindrem, a później nie ma - co?<br> Osiełek patrzył z politowaniem na szlochającego człowieka, bijąc go<br>laską w ciemię.<br> - Panie Osiełek, Porfirionku serdeczny, niech pan się na mnie nie<br>gniewa, niech pan będzie dobry dla mnie, o tak!<br> Było to w momencie, gdy Osiełek lżej puknął laską.<br> - Ja bym dla