Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
oplem.
Chciałem zajechać gościowi drogę i zmusić go do zatrzymania się jeszcze przed następnymi światłami, ale jego samochód okazał się niespodziewanie szybki. Na dwukilometrowym odcinku do Wisłostrady przyspieszał jak rakieta. Jednak na skrzyżowaniu z Czerniakowską, koło budynku ZUS, prawie go miałem.
Ruch tu był większy i facet umiał go wykorzystywać. Myszkując między samochodami, przelecieliśmy z rykiem przez kilka czerwonych świateł, potem znów na krótkiej prostej przed mostem Łazienkowskim znacznie przekroczyliśmy dwieście kilometrów na godzinę.
Wciskałem na czwórce pedał gazu do końca, opel jednak się oddalał. Fabryczne omegi tak nie jeżdżą. Ta zabawka musiała być spreparowana dla służb specjalnych.
Mój wiekowy porsche
oplem. <br>Chciałem zajechać gościowi drogę i zmusić go do zatrzymania się jeszcze przed następnymi światłami, ale jego samochód okazał się niespodziewanie szybki. Na dwukilometrowym odcinku do Wisłostrady przyspieszał jak rakieta. Jednak na skrzyżowaniu z Czerniakowską, koło budynku ZUS, prawie go miałem. <br>Ruch tu był większy i facet umiał go wykorzystywać. Myszkując między samochodami, przelecieliśmy z rykiem przez kilka czerwonych świateł, potem znów na krótkiej prostej przed mostem Łazienkowskim znacznie przekroczyliśmy dwieście kilometrów na godzinę. <br>Wciskałem na czwórce pedał gazu do końca, opel jednak się oddalał. Fabryczne omegi tak nie jeżdżą. Ta zabawka musiała być spreparowana dla służb specjalnych.<br>Mój wiekowy porsche
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego