Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
przybysze nie byli pierwszymi gośćmi z Polski w tym
domu. Wielu już uchodźców zatrzymało się u Hlawaja - bo
tak nazywał się sympatyczny gajowy. Odpoczywali, spożywali
posiłek i ruszali w dalszą drogę.
Jako entuzjasta sportów zimowych znał Hlawaj wielu
zakopiańczyków jeszcze sprzed wojny. Pytał ich o Bronka
Czecha i Helenę Marusarzównę.
Na odchodnym doradził swym gościom, którędy mają iść,
żeby nie natknąć się na żandarmów. Dał im też list do swego
syna, Jano Hlawaja, mieszkającego w Wychodnej.
Opuszczali gajówkę uradowani, podniesieni na duchu
postawą sympatycznych Słowaków.


Młody człowiek, który im otworzył, spojrzał mało zachęcająco,
nieufnie, zrobił nawet gest, jakby chciał zatrzasnąć
im drzwi
przybysze nie byli pierwszymi gośćmi z Polski w tym<br>domu. Wielu już uchodźców zatrzymało się u Hlawaja - bo<br>tak nazywał się sympatyczny gajowy. Odpoczywali, spożywali<br>posiłek i ruszali w dalszą drogę.<br> Jako entuzjasta sportów zimowych znał Hlawaj wielu<br>zakopiańczyków jeszcze sprzed wojny. Pytał ich o Bronka<br>Czecha i Helenę Marusarzównę.<br> Na odchodnym doradził swym gościom, którędy mają iść,<br>żeby nie natknąć się na żandarmów. Dał im też list do swego<br>syna, Jano Hlawaja, mieszkającego w Wychodnej.<br> Opuszczali gajówkę uradowani, podniesieni na duchu<br>postawą sympatycznych Słowaków.<br><br><br> Młody człowiek, który im otworzył, spojrzał mało zachęcająco,<br>nieufnie, zrobił nawet gest, jakby chciał zatrzasnąć<br>im drzwi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego