Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
maliny.
Psycholog niekiedy taki jest, że boi się coś powiedzieć albo chce ładnymi słówkami dać do zrozumienia coś, co można zamknąć w jednym zdaniu. Jak Stacha się spytało na przykład: "A z czego ja mam się leczyć?", zaraz mówił: "A weź sobie, frajerze, wylecz głowę". Inny musiałby długo to tłumaczyć.
Na oddziale pierwszy raz usłyszałem o uczuciach. Wcześniej musiały być jakieś mocne i ważne wydarzenia, żebym zauważył, że się cieszę, że mnie coś złości, że jestem wściekły. Wydaje mi się, że teraz jestem bardziej uczuciowy. Nie umiałem okazywać miłości ani mówić o niej. Przedtem nie potrafiłem powiedzieć żonie, że ją kocham, nie
maliny.<br>Psycholog niekiedy taki jest, że boi się coś powiedzieć albo chce ładnymi słówkami dać do zrozumienia coś, co można zamknąć w jednym zdaniu. Jak Stacha się spytało na przykład: "A z czego ja mam się leczyć?", zaraz mówił: "A weź sobie, frajerze, wylecz głowę". Inny musiałby długo to tłumaczyć.<br>Na oddziale pierwszy raz usłyszałem o uczuciach. Wcześniej musiały być jakieś mocne i ważne wydarzenia, żebym zauważył, że się cieszę, że mnie coś złości, że jestem wściekły. Wydaje mi się, że teraz jestem bardziej uczuciowy. Nie umiałem okazywać miłości ani mówić o niej. Przedtem nie potrafiłem powiedzieć żonie, że ją kocham, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego