Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
Pewnie już nie. Ludzkość na dobre skończyła dwie fazy rozwoju: organiczną i cywilizacyjną. Teraz nastała epoka technologii. Wszystko to, co wcześniej przypisywaliśmy Bogu, teraz wiążemy z technologią. Ona jest współczesnym Frankensteinem. Jesteśmy jej niewolnikami, nawet nasze szczęście jest technologicznie zaprogramowane. Piękno naturalnego organicznego świata polegało na różnorodności. To się zmienia. Na początku XX w. żyło 2,5 mld ludzi i istniało 30 tys. języków oraz dialektów. Teraz jest nas 8 mld, a języków ocalało zaledwie 4 tys.
W swoich filmach zwalcza pan technologię, ale jednocześnie wykorzystuje pan ją do pracy nad nimi. Czy to nie trąci hipokryzją?

G.R.: Rzeczywiście, mogę uchodzić
Pewnie już nie. Ludzkość na dobre skończyła dwie fazy rozwoju: organiczną i cywilizacyjną. Teraz nastała epoka technologii. Wszystko to, co wcześniej przypisywaliśmy Bogu, teraz wiążemy z technologią. Ona jest współczesnym Frankensteinem. Jesteśmy jej niewolnikami, nawet nasze szczęście jest technologicznie zaprogramowane. Piękno naturalnego organicznego świata polegało na różnorodności. To się zmienia. Na początku XX w. żyło 2,5 mld ludzi i istniało 30 tys. języków oraz dialektów. Teraz jest nas 8 mld, a języków ocalało zaledwie 4 tys. &lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;W swoich filmach zwalcza pan technologię, ale jednocześnie wykorzystuje pan ją do pracy nad nimi. Czy to nie trąci hipokryzją? &lt;/&gt;<br><br>&lt;who4&gt;G.R.: Rzeczywiście, mogę uchodzić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego