samodzielności. Jeśli świadomie nie spróbujesz, choćby czasami, zmienić scenariusza z "domowego przedszkola" na "to przecież my - normalni, dorośli już ludzie", nigdy nie uwolnisz się od wpływu wszechmocnych rodziców. <br><br><tit>Dziecko</><br><br>Czasami, kiedy świat wali ci się na głowę, zaczynasz zachowywać się jak czteroletnia rozwydrzona dziewczynka. Dziecko jest kolejną, najczęściej odgrywaną rolą. Na przykład miałaś okropny dzień, ale mimo to trzymasz się dzielnie, bo przecież jesteś dorosła. Uśmiechasz się sztucznie do momentu, kiedy na twojej drodze stanie ciepły i opiekuńczy przyjaciel, który - podobnie jak tatuś dwadzieścia lat temu - zauważa, że jesteś jakaś smutna. I wtedy z twardej baby zmieniasz się rozchlipaną kupkę nieszczęścia, którą