niepewną pogodę: wysoko, na szczytach, siedziała gęsta mgła.<br>Turyści mieli przed sobą uciążliwy marsz na odległy szczyt, ale szli ku niemu z uporem. Noc zastała ich na wierzchołku. To była trudna noc. Wiał silny, bardzo zimny wiatr, siąpił deszcz. Mgła była tak gęsta, że ograniczała widoczność na odległość wyciągniętej ręki.<br>Nad ranem mężczyzna słabnie. Ma już swoje lata, zbliża się do siedemdziesiątki, jest lekko ubrany. Z każdą godziną pogłębiają się oznaki wyczerpania. Jego towarzyszka jest bezradna. Tkwią uwięzieni na wysokim szczycie, zanurzeni we mgle odrealniającej rzeczywistość. Wspiera mężczyznę jak potrafi, ale dramat toczy się swoim rytmem: wyczerpanie, chwilowe zaniki świadomości, utrata kontaktu