na jego pytania. Nie wzruszył mnie fakt, że płakał w przyległym pokoju, o czym doniosła mi matka. Teraz, kiedy musiałam walczyć z popłochem własnego serca, kiedy każdy oddech napełniał moje piersi kłującym bólem, nie mogłam, nie chciałam interesować się jego losem. Leżałam nieruchomo nie mówiąc nic i nic nie jedząc. Nad wieczorem przestraszeni rodzice sprowadzili lekarza, ten jednak nie potrafił zaklasyfikować nagłego wyskoku temperatury. Posiedział przy mnie, potrzymał przegub mojej ręki, odszedł.<br>Po dwudziestu czterech godzinach gorączka minęła bez śladu, zniknęła równie szybko, jak przyszła, i kiedy moje spierzchnięte wargi odzyskały dawną wilgotność, znowu zapragnęłam pocałunków.<br>Moje ciało, które do tej pory