Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
lesie, to mi się przypomniało, że jako mały chłopiec wyobrażałem sobie, że wiatr robią drzewa... - powiedział szeptem. - Tak, to nie oni, to jest, chciałem powiedzieć - nie drzewa powodują wiatr, ich ruch jest wynikiem prądów powietrznych...
- Cóż, meteorologia.. . - zaczął kpiąco Jerzy i nagle umilkł. Olo siedział bez ruchu, z wyciągniętą szyją. Nadsłuchiwali: na dole, po pisku samochodowych opon, trzask drzwiczek. Cisza. Kroki. Dzwonek.
Popatrzyli na siebie. Jerzy zrobił gest, jakby chciał za coś przeprosić Ola, ale odwrócił się i poszedł do drzwi.
W progu stał zdyszany Góra.
- Ubieraj się, jedziemy do wydawnictwa. Chcą nam zamknąć pismo. Za ostatni numer... Podobno ominąłeś Urząd
lesie, to mi się przypomniało, że jako mały chłopiec wyobrażałem sobie, że wiatr robią drzewa... - powiedział szeptem. - Tak, to nie oni, to jest, chciałem powiedzieć - nie drzewa powodują wiatr, ich ruch jest wynikiem prądów powietrznych...<br>- Cóż, meteorologia.. . - zaczął kpiąco Jerzy i nagle umilkł. Olo siedział bez ruchu, z wyciągniętą szyją. Nadsłuchiwali: na dole, po pisku samochodowych opon, trzask drzwiczek. Cisza. Kroki. Dzwonek.<br>Popatrzyli na siebie. Jerzy zrobił gest, jakby chciał za coś przeprosić Ola, ale odwrócił się i poszedł do drzwi.<br>W progu stał zdyszany Góra.<br>- Ubieraj się, jedziemy do wydawnictwa. Chcą nam zamknąć pismo. Za ostatni numer... Podobno ominąłeś Urząd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego