luz, spokój i pogoda ducha ludzi, którzy otwarcie nazywają siebie alkoholikami <br>- to zawsze robi ogromne wrażenie.</><br><br> Klub drugim domem <br><who1>Monika: Wracamy do wątku klubów abstynenta?</><br><who3>Anka: Chciałabym, żebyś posłuchała opowieści Kostka o jego klubie, który działa od trzech lat w kilkunastotysięcznym mieście "gdzieś na kresach Rzeczypospolitej".<br>Ten klub - nazwijmy go "Nadzieja", bo nazwy takie jak "Nadzieja", "Jutrzenka", "Przebudzenie", "Odnowa" są bardzo popularne - specjalnie niczym się nie wyróżnia.<br>Powiedziałabym nawet, że jest dość typowy.</><br><who2>Włodek: Może tylko dodam, że - tak jak w innych małych miasteczkach i wsiach, gdzie powstały kluby - poradnia odwykowa jest tam taka sobie, a klub i grupa AA to