Na godzinę czwartą zwołana została nadzwyczajna narada.<br>Król Maciuś, korzystając z zamieszania, wymknął się do królewskiego ogrodu i przeraźliwie gwizdnął raz i drugi, ale Felek się nie pokazał.<br>"Kogo się tu poradzić w tak ważnej chwili? - Maciuś czuł, że ciąży na nim wielka odpowiedzialność, a nie widział drogi. - Co robić?"<br>Nagle przypomniał sobie Maciuś, że każdą ważną sprawę rozpocząć należy modlitwą. Tak go uczyła niegdyś jego dobra mama.<br>Król Maciuś krokiem stanowczym zagłębił się dalej, gdzie go nikt nie widział, i gorącą modlitwę skierował do Boga.<br>- Jestem małym chłopcem - modlił się Maciuś - bez Twojej, Boże, pomocy, nie dam rady. Z Twojej