Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
na stole w nieporządnym stosie; jedna odkryta - walet pikowy. Złożył je, waleta wsunął w środek. Spinoza ocierał się o nogi Róży, z równym skutkiem mógł to robić z nogami stołu. Ona odeszła, odpłynęła. Wziął kota na ręce, przytulił i po dłuższej chwili, bardzo łagodnie, postawił na podłodze przy ciepławym grzejniku. Napił się herbaty, dwa łyki. Zdjął z wieszaka przy drzwiach ciężki szynel, twardy jak zbroja, po ojcu Róży, i ostrożnie otulił żonę, bez jej sprzeciwu, jak manekina lub dziecko.

- Coś złego wydarzy się, to się musi stać - powiedział do siebie głośno. Intuicja mówiła, że tak, wyobraźnia podpowiadała, co. Zaczął analizować minione
na stole w nieporządnym stosie; jedna odkryta - walet pikowy. Złożył je, waleta wsunął w środek. Spinoza ocierał się o nogi Róży, z równym skutkiem mógł to robić z nogami stołu. Ona odeszła, odpłynęła. Wziął kota na ręce, przytulił i po dłuższej chwili, bardzo łagodnie, postawił na podłodze przy ciepławym grzejniku. Napił się herbaty, dwa łyki. Zdjął z wieszaka przy drzwiach ciężki szynel, twardy jak zbroja, po ojcu Róży, i ostrożnie otulił żonę, bez jej sprzeciwu, jak manekina lub dziecko.<br><br>- Coś złego wydarzy się, to się musi stać - powiedział do siebie głośno. Intuicja mówiła, że tak, wyobraźnia podpowiadała, co. Zaczął analizować minione
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego