krzywdy i prośbą o uwolnienie od wojska - - to jest, rozumiem, nie ty, lecz ojciec... Tobie, jak wiesz, ta droga nie przysługuje, mój panie mundurowy!<br>Uśmiechnął się pan Wencel; rozwijał jeszcze swój pogląd na te sprawy, aż naraz Kazimierz zapytał go o to, co mu najgłębiej siedziało pod skórą - o Brodnię.<br>- Nic dobrego ci nie powiem! - zasępił się urzędnik. - Śledziłem rzecz pilnie, jak się ona rozstrzygnie u nas, w komisji skarbu, w dyrekcji jeneralnej dóbr rządowych... No i cóż? Dyrekcja oparła się na raporcie, jaki przedstawił komisarz delegowany na grunt wsi dla zbadania pretensyj przeciw panu Czartkowskiemu podniesionych.<br>- Wiem! Komisarz Słotwiński!<br>- Zdaje się