na bramę. - O! Widać go. Troszeczkę widać. - Pokaż palcem.<br>Tam gdzie dzieci patrzyły, nie było nikogo.<br>- Idzie aleją? - spytała Kalma. - Nie, między grobami.<br>Tutaj idzie - powiedział Bernaszewski.<br>Dzieci ucichły, ktoś strzelił za domkiem grabarza.<br>- A może to jest Wąskopy ski? Wszystkie dzieci pochyliły się, patrzyły w aleję, a Kalma powiedziała: - Nie, to nie jest Wąskopyski, bo on chodzi w nocy.<br>I znowu słychać było czyjeś kroki, szeleściła trawa, pod nogami trzaskały patyczki zadudniło blisko i ktoś zakaszlał.<br>Na aleję wyszedł Miś Kunda, zmięty i obdarty; powiedział do Dudi Tykiesa: - Chcesz chleba? Jak chcesz, to chodź ze mną.<br>Miś Kunda był rudy, włosy kręciły