Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
siebie Sokole Oko.
- Tak - podchwycił Tell. - Przez cały czas zachowywała się pani bardzo podejrzanie. Trzymała pani stronę Fryderyka.
Kasia o mało się nie rozbeczała.
- Jesteście wstrętni! Wstrętne chłopaki! Moja ciocia nigdy nie była podejrzana! Nigdy, nigdy, nigdy! - wołała.
Zenobia pogłaskała ją po głowie.
- Uspokój się, Kasiu. Nie chcą, żebym niosła? Nie, to nie. Tylko żeby potem nie żałowali...
Hilda ucięła dyskusję:
- Ja wezmę puszkę z pamiętnikiem, a pan doktor i pan Tomasz będą moją asystą i konwojem. Wy także - uśmiechnęła się do chłopców, na co oni z powagą kiwnęli głowami. - Przyjechałam do Polski po pamiętnik, a skoro znalazł się on już
siebie Sokole Oko.<br>- Tak - podchwycił Tell. - Przez cały czas zachowywała się pani bardzo podejrzanie. Trzymała pani stronę Fryderyka.<br>Kasia o mało się nie rozbeczała.<br>- Jesteście wstrętni! Wstrętne chłopaki! Moja ciocia nigdy nie była podejrzana! Nigdy, nigdy, nigdy! - wołała.<br>Zenobia pogłaskała ją po głowie.<br>- Uspokój się, Kasiu. Nie chcą, żebym niosła? Nie, to nie. Tylko żeby potem nie żałowali...<br>Hilda ucięła dyskusję:<br>- Ja wezmę puszkę z pamiętnikiem, a pan doktor i pan Tomasz będą moją asystą i konwojem. Wy także - uśmiechnęła się do chłopców, na co oni z powagą kiwnęli głowami. - Przyjechałam do Polski po pamiętnik, a skoro znalazł się on już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego