Na koniec badania od terapeutki tlenowej (która zdążyła mi się przyznać, że jeszcze niedawno była specjalistką od wypożyczania strojów sylwestrowych) dostaję żółtą karteczkę z ręcznie wykaligrafowanymi informacjami o procentowym niedoborze tlenu i moim wieku tlenowym. Mam lat 26, choć podobno wyglądam na 18, a mój wiek tlenowy to lat 60! Niedobrze... <br>Oczywiście mam szansę na odmłodnienie, szybkie i bezbolesne. Recepta jest prosta: sześć razy po godzinie powinnam być podłączona do aparatury, która przez rurki w nosie będzie we mnie wtłaczać życiodajny tlen. Nie za darmo rzecz jasna: maska tlenowa ­ siedem złotych, każda minuta wdychania złotóweczka, przed każdym zabiegiem koktajl witaminowy za