Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Ilustrowany
Nr: 39
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1934
nich nutę podejmują gromko, otaczające ich żaki, wesoły kleryk Bartłomiej z Marsylji i co bliższe szeregi krzyżowców. Pieśń huczy, polata nad polem, raduje serca. Pieśń, potężny lewar Boży, kordjał krzepiący zmęczonych. Przez parę dni ta sama pieśń nie schodzi z ust, aż zaćmi ją druga nowa, a po drugiej - trzecia. Niema nikogo ktoby zapisał poprzednie, więc zanikają w nietrwałej pamięci. Dopiero z rycerstwem pociągną uczeni kronikarze, którzy dzieje tej wyprawy potomnym wiekom przekażą. Czyny i słowa rzeszy gołociej, sunącej jak szara szarańcza skroś Europy Środkowej, ulecą z wiatrem, zaginą wraz z rzeszą. Ulecą podobnie ich pieśni. Niektóre tylko pochwycą mieszkańcy przydrożnych
nich nutę podejmują gromko, otaczające ich żaki, wesoły kleryk Bartłomiej z Marsylji i co bliższe szeregi krzyżowców. Pieśń huczy, polata nad polem, raduje serca. Pieśń, potężny lewar Boży, kordjał krzepiący zmęczonych. Przez parę dni ta sama pieśń nie schodzi z ust, aż zaćmi ją druga nowa, a po drugiej - trzecia. Niema nikogo ktoby zapisał poprzednie, więc zanikają w nietrwałej pamięci. Dopiero z rycerstwem pociągną uczeni kronikarze, którzy dzieje tej wyprawy potomnym wiekom przekażą. Czyny i słowa rzeszy gołociej, sunącej jak szara szarańcza skroś Europy Środkowej, ulecą z wiatrem, zaginą wraz z rzeszą. Ulecą podobnie ich pieśni. Niektóre tylko pochwycą mieszkańcy przydrożnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego