Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
zaś zrobicie podług woli.
- Co tam mamroczesz, stary grzybie? - krzyknął Kayleigh, garbiąc się. - Gadaj wyraźniej!
Bonhart pokiwał głową i podrapał się w udo.
- Nagroda za was jest, Szczury. Niemała. A żyć trzeba.
Iskra parsknęła jak żbik, po żbiczemu rozwierając oczy. Bonhart skrzyżował ramiona na piersi, biorąc miecz w zgięcie łokcia.
- Niemała nagroda - powtórzył - jest za martwych, za żywych zaś niewiele wyższa. Mnie zatem, szczerze powiedziawszy, wszystko jedno. Nic nie mam do was osobiście. Jeszcze wczoraj myślałem, że zakatrupię was ot tak, gwoli rozrywki i uciechy, ale sami przyszliście, zaoszczędzając mi fatygi, za serce żeście mnie tym ujęli. Pozwolę wam tedy wybierać
zaś zrobicie podług woli.<br>- Co tam mamroczesz, stary grzybie? - krzyknął Kayleigh, garbiąc się. - Gadaj wyraźniej!<br>Bonhart pokiwał głową i podrapał się w udo.<br>- Nagroda za was jest, Szczury. Niemała. A żyć trzeba.<br>Iskra parsknęła jak żbik, po żbiczemu rozwierając oczy. Bonhart skrzyżował ramiona na piersi, biorąc miecz w zgięcie łokcia.<br>- Niemała nagroda - powtórzył - jest za martwych, za żywych zaś niewiele wyższa. Mnie zatem, szczerze powiedziawszy, wszystko jedno. Nic nie mam do was osobiście. Jeszcze wczoraj myślałem, że zakatrupię was ot tak, gwoli rozrywki i uciechy, ale sami przyszliście, zaoszczędzając mi fatygi, za serce żeście mnie tym ujęli. Pozwolę wam tedy wybierać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego